Nie są idealnie równe, nie zachwycają chirurgiczną dokładnością, ale ja na ich punkcie oszalałam ;). Pierwsze oplecione koralikami kaboszony w moim życiu! Jestem z siebie duma, chociaż było niemało przekleństw w trakcie ich robienia. Przyznam jednak szczerze, że efekt mnie zadowolił i w planie mam kolejne, ale jak tylko znajdzie się więcej czasu, bo są jednak czasochłonne.
A jeszcze oprócz tego: chcielibyście już wiosnę? Ja bardzo, mam już dosyć tej zimy... Śniegi mogłyby już stopnieć... O, właśnie, to co mnie ostatnio bardzo zaskoczyło, jak wyjrzałam na balkon - sopel w dziwnej pozycji ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy komentarz, nawet za słowa (uzasadnionej) krytyki :)