Jeśli zaś chodzi o zakupy, to zaopatrzyłam się w niewiele cudów, bo doskwiera mi brak funduszy.
Na pierwszym zdjęciu moje nowe, ukochane serduszko z hematytu. Pięknie błyszczy.
Na drugim zdjęciu koraliki z howlitu, bardzo upodobnione do turkusu.
Na trzecim zdjęciu jakieś zwykłe kamyczki, nie wiem, jak się nazywają, czy w ogóle jakoś się nazywają, ale zakochałam się w ich kolorze. Każdy jest nieco inny i jeszcze nie mam pomysłu, jak je oprawić, ale jestem pewna, że jeszcze znajdą swoją chwilę natchnienia.
Oprócz tego kupiłam jeszcze kamyk na mój projekt specjalny - prezent na urodziny mojej mamy. To duży prostokątny agat w kolorze niebieskim. Dokupiłam do niego rzemyk, trochę poplątałam, żeby móc regulować długość (nie widać tego "mechanizmu" na zdjęciu) i oto powstał on - "Piece of Ocean":
Mamie się bardzo podoba, tym bardziej, że niebieski to jej ulubiony kolor. Oprócz tego dostała krem firmy Soraya i czekoladę ;).
Kolejna giełda dopiero w październiku, ale już rezerwuję na nią czas i zbieram jakąś konkretną sumkę do wydania ;).
Jak Wam przypadły do gustu moje zakupy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem wdzięczna za każdy komentarz, nawet za słowa (uzasadnionej) krytyki :)